Podejmując temat przygotowania do sakramentu pokuty i pojednania warto poruszyć sprawę tajemnicy spowiedzi. W obecnych czasach wielu rozsiewa nieprawdziwe informacje o tym, że do pojednania z Bogiem wystarczy tylko spowiedź powszechna, która ma charakter publiczny. Dementując te informacje trzeba jasno i zdecydowanie powiedzieć, że według doktryny katolickiej spowiedź powszechna gładzi tylko grzechy lekkie a w samym Kościele nie ma spowiedzi publicznej z głośnym wypowiadaniem grzechów – jak było to w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Spowiedź św. jest indywidualna, po cichu, na ucho i dzięki temu pozostaje czymś bardzo dyskretnym. Cała spowiedź, wszystkie wyjawione grzechy pozostają w tajemnicy sakramentalnej, zwanej potocznie tajemnicą spowiedzi. Kościół zobowiązany jest do zachowania ścisłej sakramentalnej tajemnicy i jest ona „nienaruszalna”. Prawo Kanoniczne /Kan. 983,1/ postanawia, że spowiednikowi nie wolno zdradzić penitenta ani słowem, ani w jakikolwiek inny sposób, dla jakiejkolwiek przyczyny, ani w czymkolwiek.
Ponadto spowiednikowi bezwzględnie zabrania się korzystania z wiadomości uzyskanych na spowiedzi, nawet wówczas, gdyby nie zachodziło niebezpieczeństwo wyjawienia. Jednym słowem spowiednikowi nie wolno nigdy korzystać z wiadomości pochodzących ze spowiedzi, a tajemnica spowiedzi obowiązuje tak wtedy, gdy mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo wyjawienia, jak i wtedy gdyby go w ogóle nie było. To wszystko zapewnia wiernym wewnętrzny spokój wolność i swobodę.
Przychodząc do spowiedzi nie trzeba się czegokolwiek lękać, czy nawet wstydzić, bo wstyd w tym momencie jest nieuzasadniony. Niejednokrotnie przyjdzie nam wyznać grzechy o których nikomu nic nie wiadomo, albo których sami się wstydzimy. Czynimy to z całą pokorą i poczuciem własnej winy, ale bez strachu i wewnętrznego skrępowania. To prawda, że spowiadamy się przed kapłanem, ale to on zastępuje nam w tym momencie Chrystusa.
Może się zdarzyć, że spowiedź św. niesie ze sobą poczucie anonimowości, jest zbyt ogólna, stereotypowa. Aby temu zapobiec warto, aby penitent na początku wyznania grzechów w dwóch zdaniach się przedstawił – chociaż nie jest to obowiązujące. Kiedy zaznaczy przykładowo, że jest ojcem czy matką rodziny, wykonuje taką czy inną pracę, ma taki czy inny zawód, spowiednikowi od razu wiadomo kim jest jego penitent, a w ten sposób uniknie się bezosobowości. Spowiedź staje się bardziej osobista, jasna, wnikliwsza.